Archiwum listopad 2004, strona 2


lis 04 2004 105 wpis/Kicha II/
Komentarze: 0

Jest 1:31,przed sekunda wcielo internet.Jesli nic sie nie zmieni do czasu kiedy skoncze to pisac,nie uda mi sie poslac paru SMS ktore jeszcze mialem w planie.Co za wariat wysyla SMS o tej porze?No pewnie ze ja.Co ja wogole jeszcze robie?Nie wiem,powinienem spac juz od ponad 1,5 godziny.Nie uczylem sie,gralem.Juz slysze te glosy co poniektorych "NIE UCZYLES SIE?".Dla mnie to jest dodatkowo dziwne o tyle,ze bardzo zadko gram,a jeszcze rzadziej poswiecam dla tego zajecia sen.Zwlaszcza ze dokladnie 24 godziny temu tez jeszcze siedzialem.Ale...nic nie jest ostatnio normalne.Tzn.jedna rzecz jest po staremu:ja jestem nienormalny.Ale to normalne:>Koniec platania...jutro mam kolokwium z elektroniki.Pikus(mam nadzieje...).Dokladnie przedemna pietrzy sie gorka protokolow z laboratoriow wszelkiej masci,moj stan sprawozdan na dzien dzisiejszy wynosi 7,slownie:siedem z czego 3 "na wczoraj".Mowie,wszystko jakies po...psute jest.No i nie moge spac...Nie,jakbym przylozyl glowe do poduszki to momentalnie bym odlecial,ale sumienie mnie gryzie.A powod...no coz,jeden  i niezmienny od dawna.Sumienie moze mi dokuczac naprawde w nielicznych przypadkach...(mmm...posluchajcie EdGuy - Land Of The Miracle,bardzobardzobardzo dobra piosenka...)O!Internet wrocil,to fajnie,bedzie cytat:

[...]Riding on the wings of light
Dreaming dreams and holding tight:
Leaving all my sorrow far behind
Your eyes are the gate[...]

... I believe in miracles they happen everyday
In your arms a dream comes true for me...

To tak zeby troche bardziej pozytywnie sie zrobilo...Mam ochote pograc na gitarze,glosno pograc na gitarze.Ciekawe co na to chlopcy?:>Takiego numeru jeszcze nie bylo..hmmmm...:D
No a co poza tym?Dzien jak codzien.Znowu nie moglem sie pozbierac po silowni,znowu nie moglem sie pozbierac do jakiejkolwiek konstruktywnej pracy.Generalnie znowu bylo do kitu,nie ma co sie oszukiwac.Ja naprawde chce wysiasc...dobrze byloby sie od tego wszystkiego oddalic,miec na chwile wakacje,zakonczyc wszystkie przykre sprawy,poukladac to marne zycie...Marzenia...Jedna przykra sprawa zakonczy sie juz w grudniu,i z tego co widze zakonczy sie bardzo przykro...Coz,nie ma lekko,mi tez jest przykro...Nawet nie wiecie jak bardzo:(I pewnie bardzo nie wiecie o czym teraz pisze...Niech tak zostanie...OOOooo,mam piwo na szafce,zupelnie o nim zapomnialem.No,to zmienia postac rzeczy...:>Chyba bede dzisiaj dobrze spal...Koncze to pisanie bez sensu,zupelnie dzisiaj nie "czuje" tego co przechodzi mi przez palce.To wszystko takie plytkie i banalne...Moze jak odespie i uspokoje otoczenie bedzie lepiej.Poki co ide...no wlasnie:browar czy spac?Posiedze w ciemnosciach swojego pokoju i porozmyslam nad tym (w koncu i tak nie ma co liczyc na sen narazie...1:50...po...kopalo mnie...)

myslak : :
lis 02 2004 104 wpis/Wtorek przed elektronika/
Komentarze: 3

Mialem wyjsc wlasnie do dziekanatu poprosic Mile Panie o przysluge...tyle tylko ze perspektywa tego spotkania nie ma w sobie nic zachecajacego. I tak zaraz tam pojde ale poki moge to spotkanie opoznic bede to robil. Jestem po automatyce ktora, uwaga, dziwnym trafem udalo mi sie zaliczyc. Szczesliwy zbieg okolicznosci (podeszlo pytanie), krotka dopytka("Czy pan na pewno wie co napisal?")i moglem sie cieszy ze kolejna wejsciowka jest do przodu...Przypomnialo mi sie!Bede po raz kolejny wujkiem, to juz piate dziecko:) Moj braciszek postaral sie o wieksza ilosc potomstwa(swoja droga moj chrzesniak Adas to temat na drugiego takiego bloga, kochane dziecko). Ciesze sie, naprawde...

myslak : :
lis 01 2004 103 wpis/Chyba mam duzo roboty/
Komentarze: 1

WLASNIE K... POSZLA SIE J... NOTKA KTORA TWORZYLEM OK.GODZINY!

Nie napisze juz drugiej takiej, nie mam nawet czasu zeby usiasc i probowac. Byla super, o moich studiach, o Marcie, o znajomych, o tym ile zawdzieczam ludziom, o tym ze staram sie nie miec nikomu nic za zle. I przedewszystkim o tym jak niezwykla osoba jest Marta, i jak mimo tego ze zremy sie srednio raz na tydzien oddalbym dla niej zdrowie...I co zrobic jak cos takiego poszlo sie, za przeproszeniem, walic w kosmos? Tylko kupic pistolet i powiesic sie w lazience...:(

Moze jutro dam rade sie wypisac, dzisiaj sie juz wypalilem. Calutki dzien zbieralem sie do tego zeby to napisac a ten kur....ski edytor strzelil focha i tyle by tego bylo...Na szczescie nudzic umiem dlugo, dlatego sa powazne szanse na wodolejstwo jutrzejszego dnia:> Bo o Marcie to ja moge dlugo, i mimo tego co ostatnio napisalem, to przewaznie dobrze. Wlasnie...od razu usprawiedliwienie, to co napisalem wtedy stworzylem pod wplywem zalu. Nie nalezy tego brac powaznie...Ech... niewazne, i tak nie zrozumiesz...(bez urazy).W takim razie, do jutra.

myslak : :