Archiwum 14 października 2005


paź 14 2005 137 wpis /Piatek wieczor/
Komentarze: 1

Lubie takie chwile jak ta, lubie takie popoludnia jakie dzisiaj spedzilem. Z glosnikow saczy sie lekko hipnotyczna muzyka, w czterech scianach cieplo, jedna mala lampka daje niewielki krag swiatla, jutro weekend a ja powoli robie sie senny. Nic juz nie stoi na przeszkodzie abym polozyl sie spac. I poloze sie spac spokojny bo nic mnie nie goni, bo nie mam zadnego pilnego obowiazku. Przepracowalem dzisiaj ucziciwie popoludnie, zasluzylem na odpoczynek. UWIELBIAM zasluzony odpoczynek, ciezko jednak na niego zasluzyc, nie chce sie czlowiekowi do pracy zebrac:-) Rozmyslalem dzisiaj caly dzien o Marcie. Nie doceniamy czasem tego co ludzie wnosza do naszego zycia, czasem dopiero z pewnego dystansu widac jak wiele dla nas znacza. Tyle ludzi nas otacza, znamy tak wiele osob ze rozmazuja sie w naszym zyciu i traca na unikalnosci. Banalna prawda, ale wystarczy ze na chwile kogos zabraknie i dopiero wtedy odczuwamy jak wazne miejsce zajmuje w naszym zyciu. Ludzie to dziwne istoty, najwiekszy bol potrafi sprawic im to ze kogos nie widza. Tesknota... cos czego nie ma, cos co jest tylko uczuciem, cos co nie uderzy i nie zaboli. I inne uczucia ktore istnieja materialnie tylko dlatego ze ktos przelal na papier slowami przeblysk natchnienia... Dlaczego cos tak ulotnego, nierzeczywistego potrafi sprowadzic tyle klopotow? Alez mam rozbiegane mysli, wszystko przez te atmosfere. Koniec, robi sie bezsenswnie.

myslak : :