Komentarze: 0
Tylko czy dane mi bedzie sie kiedys o tym przekonac?:)Moge byc cierpliwym do konca zycia,pytanie tylko czy zdarzy sie to na co czekam. Ale nie o tym mialo byc. Za jakies hmm...15 minut musze wyjsc na uczelnie, zapowiada sie ciezki dzien. Nie tylko NA uczelni (laboratorium witaj) ale tez w DS. Przez najblizsze 3 tygodnie bede mial zapieprz maksymalny. Ciekaw jestem jak z niego wyjde, czy uda sie to wszystko pozaliczac na jakies rozsadne ilosci punktow. Byloby milo gdyby tak,ale sie okaze. Znowu kobyla okazie sie KZU, musze go dzisiaj narysowac i policzyc. A pozniej to bedzie juz luzik z tym przedmiotem. Potrzebuje 8 pkt. do zaliczenia. A moge dostac jeszcze 20, wiec nie jest zle:) Co wiecej...wczoraj byla Marta. Ciesze sie jak glupi za kazdym razem jak ja widze, a jak juz postanowi mnie odwiedzic to prawie trace zmysly z radosci:) Tia... zla byla straszliwie, i chyba nie udalo mi sie poprawic jej nastroju mimo ze staralem sie jak moglem. Pozatym porozmawialismy sobie "o nas" ze tak to oficjalnie napisze, choc tak naprawde to nie jest najlepsze okreslenie. Wyszly z tego wszystkiego ciekawe rzeczy, ale co i jak bede (chyba) w stanie napisac dopiero w czwartek. Zobaczym na jaki pomysl Marta wpadla...