Archiwum listopad 2003, strona 6


lis 04 2003 15 wpis/Dance Of Death/
Komentarze: 0

Nie wytrzymam, musze to napisac....DANCE OF DEATH!!! Cudny album... Z tego co pamietam tylko dokonania Children Of Bodom i Nightwish byly w stanie tak mnie wciagnac. I oczywiscie....

np Iron Maiden - Dance Of Death

myslak : :
lis 04 2003 14 wpis/Jaki ja glupi jestem/
Komentarze: 1

Wtorek rano, po przedziabanym poniedzialku, przed przedziabana reszta tygodnia... Zastanawiam sie dzisiaj od rana,co tak naprawde daje mi studiowanie na PW. Do tej pory uwazalem to za swoj sukces i powod do dumy, ze udaje mi sie utrzymac na wydziale ktory znjaduje sie posrod trzech najbardziej wymagajacych tej uczelni. Ale czas zweryfikowac swoje poglady. Jakis czas temu mialem okazje poczytac jakim to ja jestem bufonem, ze stolica padla mi na glowke i ogolnie rzecz biorac swoje studia moge sobie wsadzic w pewna czesc ciala. Czy przyszla licencjatka PWSZ z Kalisza moze wypowiadac do mnie takie slowa? Czy tez moze ma racje? Nie wiem, wiem ze rozbawila mnie wtedy niepomiernie wielka nieumiejetonoscia argumentacji i smiesznie niskim poziomem merytorycznym swojej wypowiedzi. Wtedy to mnie troche smieszylo, teraz mnie to odrobine wnerwilo. Bo jak to jest??? Ja zapi... ja dziki osiol po to tylko zeby jakos ciagnac, staram sie nauczyc jak najwiecej, zeby pozniej nie byc glupim "papierowym magistrem" ktoremu udalo sie przeslizgnac przez studia z zerowym stanem wiedzy, a tutaj cos takiego?? No przepraszam, moze ja nie jestem tytanem pracy i inteligencji, ale sporo zdrowia zostawiam nad ksiazkami. A wrzuca mi istota ktora nauke uwaza za zlo konieczne, a swoich umiejetnosci zdobytych na studiach nie sprawdzi w "ogniu walki bo tatus zadbal o to aby coreczka miala gdzie pracowac. Wiem, jestem zlosliwy, ale wydaje mi sie, ze jednak mam do tego pewne prawo. Jak juz wspomnialem zbyt wiele wysilku, serca poswiecam temu co robie, zeby jakies "cos" mi ublizalo. Moze rzecztywiscie jestem bufonem, moze rzeczywisice Warszawa spadla mi na glowe, ale jestem dumny z tego ze studiuje gdzie studiuje!!! Smiem twierdzic ze to jest b.dobra uczelnia ktorej PWSZ sie nie umywa!!! A Ty kobieto zastanow sie co robisz... Na poczatek naucz sie definicji slowa "bufon". I zapisz to na jakiejsc sciadze, o ile zycie pozwoli Ci z takowej korzystac... Jestes smieszna...

myslak : :
lis 03 2003 13 wpis/Okno przed fizyka/
Komentarze: 0

Mam ochote napisac o Marcie.Nic nowego:) Ale dzisiaj moje mysli kraza wokol zgola innego aspektu naszej znajomosci. Kto by pomyslal, ze dziewczyna poznana w sposob dosyc hmmm...moze nie przypadkowy, ale... W kazdym razie, ja jej nie powinienem poznac tak dobrze. Wiele rzeczy za tym przemawialo. Mieszkala za daleko, ja mialem wtedy wyrazny wstret do nowych przedstawicielek plci pieknej w swoim otoczeniu. A jednak, cos mnie podkusilo zeby rwac sie na koniec swiata zwany Starym Mlynem. Jak widac, nie moge teraz zalowac. Co wiecej, dziekuje teraz przedewszystkim Danielowi i Ani ktorzy maja niemala zasluge w tym, ze ja ja znam. Dzieki Berbeluchy!:) Pomimo zjawiska ktore zwane jest daniem kosza, ktore juz niebawem mnie czeka ja nadal jestem zadowolony. Nie moze byc inaczej kiedy w okolicy jest Marta, poprostu nie moze!!! Czy ja sie za bardzo nie pasjonuje? Byc moze, ale mam to w nosie. Wydaje mi sie, ze moje podejscie jest na tyle rozsadne, ze nie musze sie obawiac odbicia korby. A ze po roku meczarni i jeszcze dluzyszym okresie wyjalowienia z pewnych uczuc i odczuwania emocji, nareszcie moge ich doznawac, to chyba dobrze. I mam zamiar z tego korzystac. Najchetniej to bym zapomnial o Agnieszce. To byl kurewski blad. Szczerze mowiac, to mam ochote na zeby urwac sobie leb za nia. Ten glupi leb!!!!!! Inaczej... Hormony, dzikie zadze. Co mnie trzymalo przy Agnieszce, to sex. Glupi jestem prawda? No coz...czlowiek uczy sie na bledach... Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak beznadziejne uczucie ogarnia czlowieka kiedy zda sobie sprawe z tego czym sie kierowal, jak niskie pobudki braly gore nad rozsadkiem. Najchetniej to zakopalbym sie przed calym swiatem... A teraz Marta... Co za ozywczy powiew....poznac kogos takiego, normalnego, sympatycznego. Sorry Aga, ale ja bylem glupi a Ty zachowujesz sie jak kurwa...Moze jest w Tobie cos dobrego, ale ja teraz tego nie widze...Probowalem sie dowiedziec, poznac motywy twojego dzialania, nie chcialas mi tego wyjasnic. Trudno... Dzieki Marta, ze jestes, ze moge Cie znac. Dzieki za to JAKA jestes. Naprawde napawa mnie radoscia fakt iz moge Cie znac...niewazne jak to sie skonczy, dzieki Tobie mam znaczeni wiecej radosci w zyciu....

Co za mysli przychodza czlowiekowi przed laboratorium z fizyki;)

myslak : :
lis 03 2003 12 wpis/Jutro poniedzialek/
Komentarze: 0

Dlaczego nikt mi nie powiedzial ze to juz 00:30??? Kurcze, czlowiek moze sie zatracic w tej nauce. Glowe dalbym sobie uciac ze jest tak na oko, z poltorej godziny wczesniej. To dopiero niespodzianka...Kurna, pewnie przez to ze w domu spalem do oporu i teraz nie chce mi sie spac nic a nic... No coz, jakos sie zmusze;) Oto slowa studenta;) Dzien jak to dzien, nauka, nauka, nauka, powrot do stolicy z Marcinem i Marta:) Oczywiscie wesoly i wogole, pozniej konczymy sprawko, uczymy sie i nagle ni z tego ni z owego jest prawie 1 w nocy...no coz, bywa... A biedny Oskar siedzi nad algebra... A jutro Pascal i Fizyka...Pytanie: czy uda mi sie zaliczyc cwiczenie z fizyki? Pytanie kolejne: jak ja mam przezyc ten poj... tydzien... A zapowiada sie naprawde pracowicie...

myslak : :
lis 01 2003 11 wpis/Nic szczegolnego w 1 Listopada/
Komentarze: 1

Co to znaczy być "prawdziwym metalem"?

A: To znaczy słuchać metalu, czuć i kochać tę muzykę, być jej oddanym (bynajmniej nie bez granic!). Nic więcej. Niekonieczne są długie włosy, czarny ubiór, koszulki zespołów, skórzana kurtka, naszywki itp. Owszem, to najczęstszy wygląd tzw. "metala", co nie znaczy, że z miejsca
czyni lepszym i "prawdziwszym"  Wcale nie! Podobnie jest z "metalowym" trybem życia - piciem, paleniem, "rozbijaniem się" itp. Metale powinni ubierać się i zachowywać jak chcą i lubią, nie zaś - jak "nakazuje zwyczaj". Metale (metalowcy, fani, słuchacze albo zwolennicy metalu - wszystkie określenia są równie dobre) powinni być wolnymi ludźmi! Nie po to wyłamujemy się spod pewnych utartych w społeczeństwie zasad, by tworzyć własne na nowo nas krępujące!

Jakimi ludźmi są metale?

A: Przede wszystkim ludźmi w pełnym tego słowa znaczeniu: wolnymi, dumnymi, pozbawionymi uprzedzeń. Takie jest założenie. Można by jeszcze dodać: rozsądnymi, honorowymi, uczciwymi itp., lecz to nie ma wiele wspólnego konkretnie z byciem metalem. Generalnie, warto pozbyć się
złudzeń (pozytywnych i negatywnych) i podchodzić do metala, jak do każdego innego człowieka.

Czy słuchając metalu wypada słuchać czegokolwiek innego?

A: Oczywiście. Człowiek słuchający metalu powinien być otwarty na wszelkie wartościowe gatunki muzyki. Powinien bez skrępowania słuchać tego, co mu się podoba, nie oglądając się na zdanie "wielkich metali". Oczywiście z drugiej strony nie powinien się zmuszać do słuchania czegoś, co mu się nie podoba, w imię "otwartości muzycznej"!

Zaczlem dosyc obszernym cytatem z FAQ grupy dyskusyjnej na temat ww.muzyki.Coz moge dodac? Chyba tylko to, ze podpisuje sie pod tym obiema rekami.
A'propos wolnosci...Mam problem... Lubie ja, cenie, wrecz nienawidze ograniczen. Jednoczesnie chce byc z Marta. A to jest pewnego rodzaju ograniczenie. A moze ja na to zle patrze. Moze to wlasnie jest wolnosc, tylko inaczej pojmowana? A moze to zalezy od tego jaka jest ta druga osoba i jak ulozycie sobie wlasne stosunki? Nie wiem...

myslak : :