Archiwum listopad 2003, strona 3


lis 14 2003 30 wpis/Poprawilem projekt/
Komentarze: 1

Tak jest!  Doktor Moscicki postawil mi za poprawiony projekt 8/10:)Niezle,niezle...mam cicha nadzieje ze nastepnego nie bede musial poprawiac tylko dostane zaliczenie bez takich przejsc. Zalozylem konto pocztowe na serwie mechatroniki, moge dumnie uzywac adres @mchtr.pw.edu.pl:D Tak, jestem dumny z tego ze sie tutaj ucze, ale o tym juz kiedys bylo zdaje mi sie:) Co tam jeszcze...jade do domu, z Rafalem...moze nie bedzie zle, chcialem poczytac w pociagu, moze sie jakos uda. Bylem wczoraj u Marty!!! Ludzie, jak ta dziewczyna na mnie dziala. Zycze sobie aby taki stan nigdy mi nie minal, jest wspaniala, jest przeurocza, jest sliczna...jest niezwykla... Tak patrze na to co pisze i sam sobie nie wierze...Kurcze, jeszcze pol roku temu strzelalem niemal do kobiet, a teraz takie rzeczy... Nie uslyszalem co prawda zadnej decyzji i mam wrazenie ze przyjdzie mi jeszcze sporo na to poczekac... Ale nie umiem miec jej tego w jakikolwiek sposob za zle. Czuje ze to i tak juz zaczyna powoli tracic sens, i prawdopodobnie kolejne wydarzenia utwierdza mnie w tym wszystkim. Pozyjemy zobaczymy, narazie uwielbiam ja. Jesli jest ktokolwiek na swiecie kto moze miec na to wplyw, prosze : niech nic sie nie zmienia na gorsze!!!!!

myslak : :
lis 13 2003 29 wpis/Powstaje projekt/
Komentarze: 1

Co za dzien, co za dzien!:) Obiecalem sobie twardo ze wytrzymam na wszystkich wykladach. I prawie dotrzymalem slowa:) Dopoki nie zobaczylem jak wyglada rysunek zlozeniowy z KZU. Pozniej stwierdzilem ze jesli jednak chce sie dzisiaj wyspac, to musze isc zaczac prace nad tym rysunkiem. Jak powiedzial tak zrobil. No i jest 1 w nocy. Rysunek nie skonczony, ale przynajmniej mam obliczenia, a do tego sporo jednak namazalem.

Pozatym to dzien niczym szczegolnym sie nie wyroznial. Kontynuuje swoje wygibasy majace na celu usprawnienie plecow, a przy okazji wyrzezbienie paru miesni. Poprawil mi sie zdecydowanie humor, juz nie jest taki podly jak tydzien temu. Czuje sie wreszcie jak ja. A na dodatek ide zaraz na piwo. I wogole... jest fajnie. Dostaje mile maile,sms... Zyc nie umierac, sa ludzie na tej ziemi dla ktorych warto sie starac. Nie bede wymienial z imienia, ale one wiedza o kogo chodzi. Noooo... bez zbytniej skromnosci, to tez o Tobie:)

Zamieszczalem tutaj ostatnio sporo prywatnych przemyslen. Teraz nie mam ochoty za bardzo, za pozno juz jest. Jedna sprawa :flash mob to kupa dla malych dzieci. Nie rozumiem, nie pojme, smieszy mnie ta idea. Ale jak ktos nie umie inaczej zamanifestowac swojej obecnosci na tym swiecie. Jesli kogos nie stac aby pozostawic po sobie slad w postaci czegos pozytecznego to stara sie przez glupote i bezsens pokazac ze jest na tym swiecie. OK, ale po co? Nie masz nic do pokazania to zniknij. Idz, wtop sie w szary tlum. Flash mob nie pozwoli Ci sie z niego wyrwac. To epizod po ktorym nadal bedziesz bezimienna jednostka w tlumie. Nie rozumiem po co Ci taka manifestacja... Moze potrzebujesz sie jakos dowartosciowac, a ze nie umiesz inaczej chwytasz sie jak tonacy brzytwy, tej ostatniej szansy... Ludzie staja sie coraz slabsi...  

myslak : :
lis 11 2003 28 wpis
Komentarze: 0

W ktoryms z ostatnich wpisow zamiescilem zdanie mniej wiecej takiej tresci "Male problemy przygniataja malych ludzi". Tak jak ono wyglada, moze zostac zle zrozumiane. Wydaje mi sie, ze nasza psychika to taki dosyc niezalezny czasem twor. Czasem bardzo ciezko nad nim zapanowac. I jesli ktos nie posiada psychiki stworzonej do tego aby poradzic sobie z pewnymi problemami, ciezko oczekiwac od niego, aby nagle z dnia na dzien nauczyl sie tej sztuki. I tutaj kryje sie sedno sprawy. Jesli nie mozesz sobie sam dac rady, poszukaj pomocy u ludzi, najlepiej zyczliwych Ci, czyli przyjaciol. W moim przypadku to dziala. Nie kazdy da sobie rade sam, potrzeba czasem pomocy innych, nawet jesli problem zdaje sie byc banalny i smieszny.
Dzisiejszy dzien... srednio udany. Staram sie nadal otrzasnac z Marty. Coprawda jeszcze nie wiem co i jak, ale... eh... to moje szczescie do dziewczat. Zawsze, zawsze sie tak konczy. Dlatego juz zawczasu zaczalem sie przyzwyczajac do mysli ze nadal jestem sam. A ja po okresie checi bycia niezaleznym (poteznie sie zrazilem po Agnieszce) czuje ponownie, ze nie chce byc sam. Dziwne uczucie... Nie wiem, oby do czwartku... Moja empatia niemalze wylazi ze mnie... Ja czuje, prawie jestem pewien co uslysze... Mam ku temu podstawy...

myslak : :
lis 11 2003 27 wpis/Po poludniu w akademiku/
Komentarze: 0

Jakies 1,5 godziny temu do DS wrocilo swiatlo. Nawet nie wiecie co sie dzieje ze studentami PW kiedy nie ma pradu. Nuda jaka wtedy zalega jest niesamowita. Przedewszystkim jeste niesamowicie tworcza. Na przyklad Borek robil zdjecia swoich stop, a pozniej przez szklo swoich okularow staral sie zrobic zdjecie telefonu Krzyska tak aby na jednym byl i powiekszony i normalny telefon. Wyszlo mu to srednio, ale staral sie chlopak jak mogl:) No i w sumie o dzisiaj to juz wszystko. Za to wczoraj...hmm... no to tak, nie moge sie doczekac rozmowy z Marta i co z tego wyniknie, nie moge sie doczekac rozmowy z Ania i co tego wyniknie, nie moge sie doczekac wizyty u Kasi... Szkoda tylko ze tak bardzo mocno nie czekam na zajcia na uczelni:D Dobra, wlasnie jem, ide kontynuwac to zajecie. Moze pozniej jeszcze sie wpisze...

myslak : :
lis 10 2003 26 wpis/Poniedzialek przed 11 Listopada/
Komentarze: 0
Nie moge sie cieszyc. To dziwne. Zazwyczaj to ja podnosilem cale otoczenie na duchu. Teras sam od dluzszego czasu mam bardzo wisielczy nastroj. Nie wiem dlaczego. Posrednio napewno ma na to wplyw Marta. To znaczy, hmmm... Ona zawsze powoduje usmiech na mojej twarzy, tylko moje przywiazanie do jej osoby nie nastraja mnie optymistycznie. Inna rzecz ze zmeczony jestem. Kurcze, ale mi wczoraj dobrze piwo wchodzilo. Za plytki dla Luizy i Romka, oberwalo mi sie 3,5 browca ktore niewiele myslac wychylilem w 60 minut z malym hakiem:) Fajnie sie po tym czulem. Jeszcze ze 2 i niezle bym sie wstawil. Na szczescie juz nie bylo w poblizu niczego podobnego do piwa. Coprawda Daniel wali jakas mietowke, jednak nie za bardzo mi to podchodzi. Ciekawe czemu?;) Jesli juz jestesmy przy alkohlu. Piwo&ewentualnie szampan. Nic pozatym, zadne wino itp. Pozostanmy przy tym co wymienilem wyzej. Wogole...moglby alkohol zniknac z tego swiata. Ilez mniej byloby problemow. Pijany czlowiek jest gorszy niz zwierze. Ech... Mam nadzieje ze dziewczeta dzisiaj wpadna. Fajnie bedzie sie znowu z nimi zobaczyc. Ciekaw jestem co tam mi opowiedza. Bardzo jestem ciekaw... Oooo... lubie sluchac muzyki jak jestem zly, smutny, czy w jakikolwiek inny sposob mam popsuty dobry humor. To najlepsza metoda... OK, no to ja zostawiam ten wpisik i ide cos ze soba zrobic pozytecznego...Mam nadzieje;)

 

myslak : :