Archiwum 21 maja 2005


maj 21 2005 132 /Tak sobie/
Komentarze: 0

Nie bylo dobrze, wyszedlem po przeczytaniu pytan, nastepne podejscie w srode. Tak sie pieknie zlozylo, ze bylo nas na auli za duzo, pani poprosila zeby czesc wyszla, zaproponowala tej czesci pisanie wlasnie w srode. No i rzeczywiscie sporo ludzi opuscilo aule, nie chcialo ryzykowac. Ja zostalem, mialem nadzieje ze napisze to jakos w miare przyzwoicie. Niestety to nie byl moj szczesliwy dzien, zestaw pytan nie pozostawil watpliwosci - jesli chce zaliczyc to napewno nie tym razem. Nie oddalem kartki, dzieki temu mam nadzieje ze bede mogl pisac w srode. A szkoda, bo chcialem miec to juz z glowy, a ten sposob wtorkowe popoludnie spedzam do upojenia nad TPS. Tym razem "failure is not an option", takie jest zalozenie a co z tego wyjdzie to sie jeszcze okaze.
Coroczna impreza mojego akademika powoli odchodzi do lamusa, bylo fajnie naprawde (a mowi to czlowiek ktory nie przepada za imprezowaniem), dobrze bylo wyluzowac na te dwa dni. Tym bardziej ze caly tydzien humor siadal i nie mialem za wielkiej ochoty na zycie, zaabawe itp. Od jutra musze sie wziac do pracy bo przez ostatnie dwa dni nic ciekawego nie zrobilem, niedziela zapowiada sie pracowicie (mam tylko nadzieje ze uda sie wyskoczyc pograc w pilke).

myslak : :