Archiwum 24 marca 2004


mar 24 2004 85 wpis/Dom.../
Komentarze: 2
Siedze w domu. Jest sroda. Przyjechalem tutaj wczoraj ok.15. Pytanie "Po co w srodku tygodnia?". Ano tak sie poukladalo, ze mam teraz poscig z matmy w piatki do ok.19 i pozniej zajecia jeszcze w niedziele od 8:30. Nie ma kiedy wrocic do domu. Jedyny taki czas to wlasnie wtorek kiedy koncze w miare wczesnie, no i sroda kiedy mam tylko jeden wyklad. Coprawda nie lubie opuszczac zajec,ale ten jeden raz chyba moge zrobic wyjatek. Od razu nasuwa mi sie taka mysl. Juz wczesniej wychodzilem z zalozenia ze te 100km co lacza Warszawe z Radomiem to niewiele. Tylko skad bierze sie poczucie ze to daleko? Przeciez sa ludzie ktorzy dojezdzaja tak codziennie do pracy. Skad to poczcie, ze to drugi koniec swiata. W koncu z Warszawy do Radomia jest pociagiem 1:36, a nieraz ja przeciez wracalem ze szkoly do domu ponad godzine a odleglosc jest przeciez nieporownanie mniejsza. I tak sie zastanawiam i sobie mysle, ze jakbysmy mieli takie 4-pasmowki miedzy miastami, rozwijamy te 120 na nich i w ciagu niespelna godziny jestem w takiej Warszawie. Albo dajmy na to takie TGV we Francji. Nieporowanie wieksza predkosc poruszania sie, czas skrocony naprawde drastycznie. Ale... nie mamy 4-pasmowek, i szczerze mowiac trzeba sie cieszyc z tego kawalka 2-pasmowki na trasie Radom-Warszawa. Nasze pociagi tocza sie z tak oszalamiajaca predkoscia ze zal o tym wspominac. I przez to robi sie taka bariera miedzy tymi dwoma miastami. A wizja studiowania tam i jednoczesnego mieszkania w Cerekwi jest naprawde kuszaca. Tylko co z tego,ze tak trudna do zrealizowania?
No i dzisiaj wracam do stolicy. W koncu trzeba sie wziac do roboty. A nie chce mi sie strasznie, nie mam tak wiele zajec ale nie moge sie zmobilizowac do nich wcale. Jestem leniwy jak mis koala. A to moze sie zle skonczyc...Musze wreszcie wziac sie do roboty, bo to wola o pomste do nieba, takie lenistwo. Wszytsko przez to,ze uczelnia nie wymaga odemnie teraz strasznego jakiego zainteresowania. A moglbym sie zainteresowac, w koncu trzeba odrobic te zaleglosci, wziac sie pouporzadkowywac to wszystko...Moze jakos sie do tego zbiore. Narazie to odlegle plany, chce mi sie jesc i zaraz schodze na sniadanie:) Wczesnie...11:00:)
A tak pozatym to nie dzieje sie nic ciekawego...

 

myslak : :