Dzien praktycznie bez histori.Spanie, jedzenie, czytanie...Niewiele pozatym. W sumie to moge napisac tylko o jednym istotnym zdarzeniu. Na moje wyrazne i nie znoszace odmowy zaproszenie przyszedl Daniel. Rozmowilem sie z nim wreszcie na temat pewnej przykrej i dotykajacej zarowno jego jak i Ani oraz mnie sprawy. Chcialbym zeby wszystko wracalo na swoj naturalny tor. Oprocz tego to tylko tyle, ze o malo co nie poparzylem sie herbata w trakcie dostawania sygnalu od Marty...No wlasnie, dzisiaj jak narazie tylko sygnal i ani mrumru wiecej. Coz, nie mozna byc zbyt wymagajacym... I to wszystko. Tak wlasnie powinno wygladac byczenie sie. Ale zaczyna mi sie chciec zrobic cos ciekawego. Dobrze ze juz niedlugo wracam na uczelnie:)
Dodaj komentarz