48 wpis/Ciesze sie jak cholera/
Komentarze: 2
Bardzo nie lubie czuc sie zerem. Zreszta, czy takie uczucie moze byc przyjemne? Spotykam sie z nim twarza w twarz ostatnio nader czesto, i wydaje mi sie ze mam ku temu powody. Za moj humor odpowiedzialna jest uczelnia. Nie... to ja jestem za to wszystko odpowiedzialny. To ja jestem jaki jestem, i to tylko moja wina. Posluchajcie Marty: "Nic nie umiem, bedzie strasznie".Ciezkie kolokwium z chemii...12/15... 3-4 dni nauki... I tak caly czas, zdolna dziewczyna. Jak bym tak chcial...Ale nie, glupota ktora panuje w mojej czaszce skutecznie uniemozliwia mi podobne osiagniecia. Od samego poczatku na tej uczelni stanowie szare tlo... dlaczego wreszcie nie moze i mi zaczac sie cos udawac? Godziny spedzone nad ksiazkami, pogarszajacy sie wzrok, zycie pozanaukowe w zaniku. I po co to wszystko??!! Po nedzne troje, po te cudowne dwoje, niezaliczone kolokwia pomimo godzin spedzonych nad podrecznikami. Podczas gdy inni spokojnie, po znacznie krotszym czasie dystansuja mnie wynikami bardzo, ale to bardzo...I tak samo Marta... to wcale nie jest przyjemnie wiedziec o swojej glupocie... Dlaczego to jest tak, ze ja musze sie naharowac jak wol zeby ledwo,ledwo przadc, a inni maja talent ktory pozwala im spokojnie trwac na uczelni pomimo duzo mniejszego nakladu pracy? Dlaczego ja musze spedzic nad wszystkim 3x wiecej czasu??? Jeszcze gdybym mial jakies efekty swojej pracy, ale co ja mam...Nedzne 3, nie raz, nie dwa oblanie kolokwium...:( Chcialbym kiedys im dorownac...:( Jestem smutny, najsmutniejszy od kiedy zaczalem tworzyc to internetowe archiwum... Czy wiecie jakie to uczucie oblac kolokwium nad ktorym spedzilo sie kilka godzin wiecej niz osoba ktora wychodzi z niego z 5? A czy wiecie jak to jest kiedy tak dzieje sie na kazdym przedmiocie? A gdy cala taka zabawa trwa od ponad roku? A jesli sa to rzeczy ktore decyduja o wartosci czlowieka? Trudno zdac sobie sprawe z wlasnej malej, znikomej wartosci... Trudno uswiadomic sobie ze jest sie smieciem...
Dodaj komentarz