39 wpis/Wtorek/
Komentarze: 0
Dawno mnie tutaj nie bylo, jak na moje mozliwosci. Jakos tak sie sklada ze nie bardzo mam okazje wpisac sie ostatnimi dni do tego bloga. Teraz jest taka chwila ze dalem sobie na wstrzymanie. Zaraz siadam do poprawiania rysunku z KZU zeby byc gotowym na konsultacje. A co sie dzialo? Ach... Marta, ten temat przewija sie tutaj ciagle, i mam nadzieje ze nie skonczy przewijac. Bylem u niej dzisiaj z rana, nie moglem sie doczekac, innymi slowy stesknilem sie za nia. A to tylko jeden dzien kiedy sie nie widzielismy. Chyba trace odpornosc. Albo chcialbym miec za dobrze:) W kazdym razie, warto bylo wstac wczesnie i wybrac sie do niej, takie poranki powinny zdarzac sie kazdemu. Jutro tez sprobuje sie do niej wybrac, bo dzisiaj jakis nieszczegolny miala humor. Ciekawe co sie stalo... Chcialbym go jakos poprawic... Nadal jestem w lekkim "szoku" po tym co sie stalo w sobote. Nie moge w to uwierzyc...Marta powiedziala ze chce ze mna byc... Marta, ktora byla u mnie, ptzytulila sie... pocalunek... jej cieplo... I tak jest... nie potrafie sie z tym oswoic. To dla mnie najwieksze szczescie jakie teraz mam. Chodze calyc czas usmiechniety, radosny i pelen energii i werwy. I to wszystko przez ta malutka kobiete:)Ech... moge tak caly czas:D Z innych rzeczy to tylko to ze nauki nie ubywa, godze sie powoli z mysla, ze moge nie zaliczyc mechaniki... Ale o wszystko inne bede walczyl jak lew. I nie mam zamiaru poddac. A jak wyjdzie to sie okaze. Narazie... NIE DAMY SIE!!!!!!!
Dodaj komentarz