23 wpis/Sen dobrze robi:)/
Komentarze: 0
To taki maly wtret a'propos... Wokol sa ludzie ktorzy maja problemy, jedni mniejsze inni wieksze. Ale wydaje mi sie, ze jednak my jako mlodziez akurat nie mamy wielkich powodow do narzekan. Sa przypadki skrajne zyjace jak w raju, rowniez takie ktore los potraktowal strasznie okrutnie. Ale typowy przedstawiciel naszej generacji raczej nie powinien miec powodow do narzekan. Ludzie, zyjecie, lepiej lub gorzej. Macie znajomych, mniej lub wiecej. Uklada wam sie w zyciu lepiej lub gorzej. Wszystko zalezy od sytuacji. Ale nauczcie sie doceniac to co w zyciu juz macie. Nigdzie nie jest napisane ze bedzie latwo, lekko i przyjemnie. Nikt nie powiedzial ze wszystko sie uda, nawet pomimo wlozonego ogromnego wysilku. Nauczcie sie podchodzic do malych sukcesow i malych porazek z takim samym zaangazowaniem emocjonalnym. Docencie to ze macie wszystko na swoim miejscu , ze jestescie zdrowi, macie rodzicow. To wszystko dla wielu sposrod nas sa marzenia. Przyzwyczajamy sie do dobrego, i w ten sposob tracimy wiele z malych radosci zycia, nie doceniamy zwyklych, normalnych spraw biorac je za normalne i codzienne. A to blad. Szczesliwy ten, kto po przebudzeniu cieszy sie ze zyje. On umie docenic ten dar, ktory czesto pogardliwie oceniamy "co to za zycie...". Problemy? Sa od tego zeby je rozwiazywac. Ale jesli bedziemy stwarzac sobie demony, to mozna zapomniec o normanlym zyciu. Wtopilo sie kolosa? Trudno, od tego sie nie umiera. Zostawila Cie dziewczyna/chlopak? Stary... wokolo jest jakies 6 miliardow ludzi, napewno sie cos znajdzie. Owszem, i to i to poboli, ale w koncu przejdzie. Ale tego trzeba chciec! Kurwa, za przeproszeniem, kto ma dalej toczyc to cos kulistego, co nazywamy ziemia, jak nie wlasnie my, ludzie? Jesli bedziemy dalej topic sie w absurdzie i paranoi to nic z tego nie wyjdzie. Proponuje sie wziac za pysk i wyrwac z tej szarowki, chocby zakladajac kolorowe sznurowki:) Ludzie kochani, nie mozna sie poddawac, nie mozna plynac z tym szarym tlumem. Posluchajcie Children Of Bodom "Don't stop at the top". Jesli bedziecie patrzec na swiat z poziomu chodnika to niewiele z tego nam przyjdzie. Poszukajcie jakiegos wiezowca.
No i o malo co a wyszedl by mi manifest rewolucyjny:) Pozornie nie ma on nic wspolnego z rozwiazywaniem problemow. Pozornie, bo mi to sie wydaje, ze maly problem przytlacza malego czlowieka. Jesli ktos czuje w sobie sile, moc, potrafi poradzic sobie z wieloma sprawami. Ale tego trzeba sie nauczyc, a znajac lenistwo naszego narodu...coz... Powodzenia...
Dodaj komentarz