22 wpis/Juz jestem w domciu/
Komentarze: 0
No... to ja juz jestem w domu. Kurcze, dziwny jestem. Moje dzisiejsze wrazenia mnie dziwia i to poteznie. Marta zostaje na dluzszy czas w Warszawie. I tak jak ja wracam (chyba) za tydzien do domu to ona tam zostaje. To pierwszy raz od poczatku roku akademickiego kiedy nie bedziemy jechac razem. I ja od razu pomyslalem o tym, zeby zmienic sobie rozklad jazd tak zeby moc z nia wracac. Nie wiem czy sie nie myle, ale moje poczucie ze chce byc blisko niej jak tylko czesto moge i kiedy moge wzrasta coraz bardziej. Jestem w stanie mu sie przeciwstawic, ale sam fakt zaistnienia czegos takiego dziwi mnie dosyc mocno. Jak ta dziewczyna na mnie wplywa. Na przyklad dzisiaj. OD kilku dni lazilem struty, porozbijany psychicznie i fizycznie doszczetnie. 2 godziny(!!!) jazdy w autobusie z tym przeslicznym i uroczym zjawiskiem wystarczyly aby postawic mnie na nogi. Ona jest...niesamowita... Ja nie wiem co zrobie jak wreszcie dowiem sie o jej decyzji...Oh... bede smutny, bede bardzo smutny... Hmm... bede chcial mordowac, bede zly, bede zakazal atmosfere wsciekloscia... Ja nie chce tego doczekac. Ale no nic... Jak napisala w jednym z komentarzy monika "zawsze mija..." Zgadzam sie z Toba. Ale to boli i przeszkadza. Co tam wiecej...Siedze sobie wlasnie w domku, jak widac rozmyslam troche o Marcie. Kurcze, slabo bo Daniel bedzie dopiero w niedziele wieczorem... No nic, odwiedze w zwiazku z tym Anie, pozniej Kasie. Uciesza sie mam nadzieje, bo ja sie stesknilem za nimi. Kasi strasznie dawno nie widzialem. A i z Ania chce pogadac wreszcie dluzej i oko w oko....Ciii... "Dance Of Death".... co za dzielo.... Wlasnie, jesli chodzi o muzyke... Podobno widac jak robie postepy w grze na wiosle. Cudnie, poprostu cudnie, bo czasem czuje przeplywajacy przez moje palce strumien ktory przez brak umiejetnosci nie moze znalezc ujscia w tancu na gryfie. Ale to sie zmieni, naucze sie. Strasznie podoba mi sie akompaniowanie Borkowi. "Fear Of The Dark" jak to zajebiscie brzmi na dwie gitary!!!!!No, okazalo sie slusznym wyjsciem pozostanie w DS podczas laboratorium z mechaniki. Caly moj zespol pozegnal sie z cwiczeniem. Hmmm...kolorowo sie robi. Zajecia moge chyba juz uznac za niezaliczone, choc ich jeszcze nie skreslilem. Postaram sie, ale nie wiem jak to sie skonczy...kurna, ze tez musieli nam zmienic prowadzaca...I to tyle na dzisiaj. Teraz uszczesliwie ludzikow sms-ami:)
Dodaj komentarz