lis 06 2003

18 wpis/Siedze i nie mysle.Ucze sie ELO/


Komentarze: 0

Jest tuz przed 1 w nocy. Do lozka juz pora, ale zanim ja je zobacze na oczy to jeszcze minie troche czasu. W sumie to mozna podsumowac dzien. A ten byl....normalny. O ile mozna tak nazwac 4,5 godzinny sen, pobudke o 6:30 spacerek do Marty, opuszczenie 6 godzin zajec, nauke przez n-godzin i kolejne posiedzenie do 2 w nocy (jesli nie dalej)...No coz, norma... Wyrasta mi zab madrosci. Trzeci. Jade przez to na Panadolu zeby nie czuc bolu, kawie, zeby nie spac i jakims swinstwie zeby moc sie koncentrowac. Ale to i tak wszystko o kant dupy potluc bo ciagle mysle o Marcie. Nooo....dobra, moze nie ciagle, ale bardzo czesto. Szczerze mowiac, chcialbym juz wiedziec. Taka niepewnosc mnie rozstraja. Nie lubie tego. Uslyszec wreszcie raz a porzadnie "NIE" i zajac sie swoimi sprawami. Bylem szczesliwy dopoki nie mialem dziewczyny. Pozniej juz nie... Kiedy wyleczylem sie z Agnieszki, poznalem Marte. A teraz nie wiem, czy to dobrze... Jesli znowu mam sie meczyc to po co to wszystko? Czasem zastanawiam sie jak bedzie kiedys wygladalo moje zycie za jakis czas. Nie ma w tych wizjach zony, dzieci. Nie wierze iz moze mi sie cokolwiek w tym temacie udac. Ja wiem, moze za wczesnie na takie prognozy, ale ja tylko pisze co mi sie widzi:) Widze za to ze mam zajecia po uszy, pracuje i rozwijam sie. Szare, zwykle zycie... Coz, trzeba znac swoje miejsce w szeregu... Zaluje strasznie ze cos jest nie tak ze mna i nie umiem tego naprawic. Zalezy mi na Marcie jak na zadnej dziewczynie do tej pory. Nie jestem specjalnym romantykiem, ale slowa "przynosi mi radosc" sa jak najbardziej odpowiednie... Coz...ide dalej do ELO, moze nie bedzie tak strasznie na tym jutrzejszym kolokwium. Okaze sie...

myslak : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz