109 wpis/Spac, spac/
Komentarze: 0
Co wam powiem to wam powiem, ale nie ma to jak piwko na sen. A zaczelo sie tak niewinnie...w przyplywie potrzeby rozwoju intelektualnego (nie wiedzialem co czytam) poszedlem do Przemka aby wyjasnil mi kilka zawilych i nie do konca zrozumialych tresci (po japonsku to bylo chyba...). Wytlumaczyl mi to, a owszem, tyle ze jego wspollokator Kuba zaproponowal ww. trunek. No i jak tutaj sie nie zgodzic?Fakt, byla 00:30, ja nie umiem nic na wejsciowke a jutro o 8 rano mam laboratorium, ale swiat bylby za szary gdybym z nim nie wypil tego piwa, zwlaszcza ze postawil mi:) I tak oto tym sposobem spedzilem bardzo mile kilkadziesiat minut w 705A bawiac sie duzo lepiej tam, niz przez caly dzien w segmencie swoim. Ja naprawde nie narzekam, ale chlopcy sa za sztywni. Powaznie, jesli klada sie spac o 24 to ja to rozumiem, no bo w koncu chca sie wyspac, ale gdzie korzystanie z przywilejow studenta? No wlasnie... Ja powaznie podchodze do studiow i glupot nie robie, ale chce miec tez co wspominac. Np. wlasnie takie drobne odchylki od normy. A ze Kuba i Przemek to fajni goscie to czasu nie zmarnowalem, naprawde bylo smiesznie.Ech... pomarzyc...
Inna dobra akcja, ale to juz na moj prywatny uzytek, miala miejsce jak Krzysiek wrocil z proby. Obwiescil mi, ze udalo mu sie dojechac Borka tak aby ten wreszcie (marnie bo marnie, ale jednak) posprzatal w lazienkach. Krzysiek byl wyraznie dumny z tego ze wykazal troche zdecydowania i meskiej postawy:> Nie chcialem mu psuc nastroju i nie powiedzialem ze kilka godzin temu dojechalem Borka z tego samego powodu:) A nie bez powodu nazywaja mnie Segmentfuhrerem czy tez Esesmanem:> Ale koniec przechwalek...
Ogolnie to dzien nie byl specjalnie inny od pozostalych. W sferze samopoczucia nadal dominuja stany poddepresyjne, nadal czuje sie zmeczony i znuzony. Nadal jest mi zle itp. To co zwykle mogliscie tutaj przeczytac poprostu. Nic sie nie zmienia...I to tyle, jest dosyc pozno, ja nie wysypiam sie od dawna, wiec jesli chce sie zwlec na laborke to musze sie klasc spac. Tymczasem...
Dodaj komentarz