sty 27 2004

71 wpis /Wojownik/


Komentarze: 2

Wlasnie doslownie przed kilkunastoma sekundami stwierdzilem ze mam ochote cos napisac. Pora jest jak najbardziej wlasciwa, jakies 2 po 3 w nocy. Ja sobie radosnie spedzam czas nad elektrotechnika. Jutro mam poprawe, musze dostac conajmniej 7/12...Ciekawym czy mi sie uda,fajnie by bylo. Moze sie nie udac, wtedy plakac nie bede ale gdyby jednak poszlo OK, to byloby naprawde fajnie:) Co tam sie ciekawego dzialo? Zapomnialem chyba napisac ze jestem znowu wujkiem, po raz 4:D Chlop na schwal, siostra popisala sie jak rzadko:) Mam nadzieje ze jak wroce do domu, to bede mogl go zobaczyc. Bede tam w sumie dwa dni i musze sie streszczac, ale sadze ze powinienem sie zmiescic ze wszystkim. Mam nadzieje...W koncu to sesja:) Ale takie tam, teraz mam bardziej przedziabane niz niejedna osoba w sesji... Ale ten maraton sie juz konczy...Powoli ale zawsze to cos, teraz czas skupic sie na egzaminach, pozdawac jak najwiecej zeby miec jak najwiecej spokoju pozniej we wrzesniu i wogole spokojne sumienie... Zobacze sie moze dzisiaj z Marta, chcialbym przynajmniej...Zobaczymy co z tego wyjdzie...Kurcze, odczuwam dziwny niepokoj zwiazany z jej osoba. Ciagle nie moge uwierzyc ze ona ze mna jest, a jak juz to do mnie dociera, to stwierdzam ze nie potrwa to zbyt dlugo i juz niebawem...Brrr...nawet nie chce tego pisac... Co tam jeszcze? Ano Krzysiek ma jakiegos zgryza z Karolina. Nie wiem o co chodzi i nawet nie chce sie domyslac. Ostatnim razem jak sie domyslalem to strzelilem w 10, teraz pewna koncepcja pojawia mi sie w glowie, i nawet nie chce o tym myslec... Jakby sie spelnila...ojejeje.... Tak sobie mysle jak to bedzie zobaczyc dom rodzinny. Nie mieszkam daleko, a mimo to nie moge znalezc czasu zeby sie tam wyrwac. Uczelnia gora. Ale juz niedlugo, byc moze juz jutro...Ale byloby fajnie:) Posiedziec chwilke w domciu, wiadomo jak to jest, tam zawsze jest najlepiej. A nie bylem tam juz od...chwila... 3 tygodni!!! Ze tak powiem: masakra! Ale co sie odwlecze to nie uciecze, mam nadzieje ze moje siedzenie w tym zapyzialm miescie da jakies efekty i nie bede musial wstydzic sie wracajac do domu. No juz nie moge, zobacze sie z Ania, z Danielem, z babcia, rodzicami i wszystkimi z jakimi tylko bede mogl:)Ok, czuje jak konczy mi sie wena, wcale mnie to nie dziwi. Pora smieszna, zmeczenie spore i robota pogania. Narazie to tyle, jak odpocznie mi glowa i bede swiezszy to napisze wiecej...

myslak : :
28 stycznia 2004, 22:29
ciesze sie MYSLAK!!!!!!! I jak masz jeszce jakies zadanie z anglika to mi daj! ja dzisiaj nie mialam szkoly bo pada snieg dzisiaj i tak sie lenilam NIC nie zrobilam.....eh...no ale moje gratulacje ze jestes wujkiem :) a ten koles jest grrrr nawet nie mowie....a ja bede zyc w domciu na studiach zabije sie!....apapap...pozdrawiam....buzka....puch :*
28 stycznia 2004, 01:17
caly czas trzymam kciuki, Krzysiek... bedzie dobrze. Musi byc. Dzisiaj skads mi sie wziela niezachwiana pewnosc, ze tak bedzie na pewno. Moze to te wyniki egzmainow? :> jak chcesz sie dowiedziec cos blizej, to wiesz... odkurzylam troche bloga :) pozdrawiam :)

Dodaj komentarz