lis 28 2003

42 wpis/Czas wrocic na do domciu/


Komentarze: 0

Piatek po poludniu.Za 30  minut wychodze na tramwaj. Jade do domu. Nie ciesze sie specjalnie z tego powodu, smutny tez nie jestem. Ogolnie to chyba jestem obojetny, tak mi sie cos zdaje. I tak bede siedzial na ksiazkami, wiec wielka mi roznica. Niech zyja kolokwia... Jutro podobno sa Andrzejki. "Podobno", bo jak dla mnie to nie istnieje. Taki zdehumanizowany i niekulturalny jestem. Pojade do Marty, ale tylko wtedy jesli dostane samochod... No wlasnie, bylem wczoraj u Marty. I nie wiem co sie dzieje... Moze ja zachowuje sie inaczej, moze zle to odbieram, moze Marta zachowuje sie inaczej... Nie wiem, wczoraj bylo dziwnie. Ona byla taka zamknieta w sobie, taka cicha i spokojna... Nie mozna bylo z nia porozmawiac... Bardzo podoba mi sie jej spojrzenie, ale ile czasu mozna sie w nie wpatrywac...Nie wiem, dziwnie to wszystko wczoraj wygladalo. Jakby miala mi cos za zle, jakby chciala sie odemnie odseparowac. Po co ja jestem jej wogole potrzebny? Nie jest ze mna "zeby miec spokoj", tak powiedziala. Niech mnie lepiej empatia zawiedzie, ale wydaje mi sie, ze zaczyna widziec iz nie zrobila dobrze. Widac moja magia dziala... Ech... zobaczymy co dalej bedzie... Ja czulem sie jej wczoraj niepotrzebny...:(

myslak : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz